Pierwszą wymianę ciuchów zrobiłam na moim praskim stryszku. Przyszło ponad 40 osób i mimo że dysponuję dużą powierzchnią, okazała się ona zbyt mała aby ogarnąć ludzi ciuchy i używki w jednym miejscu. Winowajca będzie do tego o wiele lepiej się nadawał, będziemy mogli się tam naprawdę dobrze zrelaksować. Wrzucam tutaj kilka fotek z tamtej imprezy, oraz nowy plakat ,
pozdrawiam,
O.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńech. kurde. że też muszę pracować w niedziele do 22! -.-
OdpowiedzUsuń